Debata „Sztuczna inteligencja – szansa czy zagrożenie? Czy technologie zabiorą nam pracę”, fot. Agata Krzysztofik/MJWPU

Sztuczna inteligencja – szansa czy zagrożenie? Czy technologie zabiorą nam pracę?

Na Forum Rozwoju Mazowsza poruszyliśmy temat sztucznej inteligencji. Podczas debaty zostały omówione kwestie wykorzystywania jej w różnych branżach oraz związane z tym korzyści i ryzyka. Eksperci rozmawiali o tym, jakie umiejętności będą poszukiwane na rynku pracy opartym na sztucznej inteligencji. Jak przygotować się na przyszłość opartą na nowych technologiach? Czy w związku z tym wzrasta ryzyko bezrobocia i nierówności?

Do 2030 r. sztuczna inteligencja wniesie na rynek zysk w wysokości 15 bilionów dolarów. Czy widzimy korzystne zmiany związane z jej wykorzystaniem?

Aspekt biznesowy

Rośnie liczba stanowisk, na których pracodawcy wymagają umiejętności cyfrowych – mówi Karol Kapuściński, Head of Strategic Sales w No Fluff Jobs. – W ubiegłym roku to było 800 tys. nowych stanowisk pracy, które pojawiły się w związku z rozwojem AI. Jest to branża, która intensywnie się rozwija (ChatGPT w kolejnych odsłonach). Pracodawcy chcieliby, by kolejni pracownicy nabywali kompetencje cyfrowe. – Nic nie wskazuje na to, że miałoby to powodować utratę pracy – zapewnia Karol Kapuściński. Na razie tylko 8 proc. pracodawców zadeklarowało, że być może będą musieli częściowo zlikwidować stanowiska pracy w związku z pojawieniem się AI. Większość poszukuje pracowników, którzy potrafią efektywnie porozumiewać się ze sztuczną inteligencją (np. AI prompt inżynierowie są odpowiedzialni za rozwiązywanie problemów technicznych, doskonalenie istniejących technologii, opracowywanie nowych rozwiązań, a także nadzorowanie procesów produkcyjnych – przyp. red.).

Aspekt rynku pracy

W świecie biznesu ewidentnie widać entuzjazm w związku z wprowadzeniem narzędzi AI. Wpływa to na efektywność i zmianę warunków pracy, a przede wszystkim pieniądze, czyli korzyści gospodarcze podmiotu gospodarczego. – Po stronie publicznej wygląda to trochę inaczej – komentuje Tomasz Sieradz, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Warszawie. I dodaje, że w sferze publicznej raczej dyskutuje się o sztucznej inteligencji, niż jej doświadcza. Mazowieckie Obserwatorium Rynku Pracy prowadziło badanie, które dotyczyło rozwoju przedsiębiorczości do roku 2030 i zmieniających się kompetencji. Z raportu wynika, że oczekiwania rynku i pracodawców związane z rozwojem kompetencji pracowników są oczywiste i wszyscy mają tego świadomość. – Rynek mazowiecki jest bardzo stabilny. Na Mazowszu notujemy bezrobocie na poziomie 1,4 proc. Mamy też osoby wykluczone i nieaktywne, więc musimy dokonać globalnych inwestycji w procesy edukacyjne – ocenia Tomasz Sieradz.

Debata „Sztuczna inteligencja – szansa czy zagrożenie? Czy technologie zabiorą nam pracę”, fot. Agata Krzysztofik/MJWPU
Debata „Sztuczna inteligencja – szansa czy zagrożenie? Czy technologie zabiorą nam pracę”, fot. Agata Krzysztofik/MJWPU

Poszanowanie danych i spojrzenie holistyczne

Sztuczna inteligencja nie działa sama w sobie – zauważa Karol Kapuściński. – Jest wykorzystywana do „czegoś” lub po „coś” i opiera się na danych. Koncepcja, o której rozmawiamy, jest gospodarką 4.0, opartą o dane. Dbanie o dane to jeden z najważniejszych filarów w firmie. Powinniśmy skupić się na poszanowaniu danych – uważa przedstawiciel No Fluff Jobs. Dziś możemy tworzyć projekty międzyobszarowe, mamy możliwość wpływania na procesy całej organizacji i uczymy się pracy z danymi. – Infrastruktura i platformy mogą być w dowolnym miejscu na świecie. A kreatywność i innowacja tworzą wartość. To są rzeczy unikalne i na nich możemy się skupiać w dowolnym miejscu na świecie. Są niezagrożone, jeżeli chodzi o AI – dodaje Karol Kapuściński.

Potrzebne jest spojrzenie holistyczne. AI powinna być wykorzystywana jako supermoc do zadań, które stoją przed nami lub za chwilę się pojawią. Oznacza to, że zwolnień nie będzie, ale pracownicy muszą nauczyć się pracy z danymi.

Rynek pracy

Dziś i w przyszłości będą się liczyły wiedza specjalistyczna i inwestowanie w rozwój kompetencji cyfrowych oraz procesy zdobywania wiedzy – mówi Tomasz Sieradz. Kompetencje miękkie są nadal bardzo pożądane u pracowników. Tak samo jak kreatywność, empatia, krytyczne myślenie i wyciąganie wniosków. Praca zespołowa i projektowa są równie ważnymi umiejętnościami. Tomasz Sieradz wskazuje na pewne ryzyko: – Za chwilę nikt z nas nie zorientuje się, czy rozmawia z botem, czy z operatorem. I to też niesie ze sobą całą masę ryzyka – dodaje.

Człowiek na pierwszym miejscu

46 proc. ofert pracy, gdzie jest wymagana znajomość narzędzi AI, to oferty z województwa mazowieckiego. To pokazuje skalę zapotrzebowania w tym regionie na wykształconego pracownika o konkretnych umiejętnościach. Karol Kapuściński przywołuje badanie firmy Microsoft przeprowadzone w 31 krajach. 31 tys. specjalistów miało wskazać kompetencje kluczowe dotyczące przyszłości pracowników. Na pierwszym miejscu pojawia się umiejętność analitycznego i krytycznego myślenia, dalej empatia i kreatywna ewaluacja projektów. Aby efektywnie korzystać z narzędzi AI, trzeba mieć wiedzę i doświadczenie, które m.in. pozwoli nam dostrzegać uprzedzenia. – Mimo rozwoju tych narzędzi, łatwo wpaść w pułapkę fejków i nieprawdziwych informacji. Musimy pamiętać, że są to narzędzia generyczne – uważa Karol Kapuściński. Z badania wynika, że to człowiek jest na pierwszym miejscu i jest niezbędny, by narzędzia AI wykorzystywać.

Trendy w biznesie

Do 2030 r. zmiana, która musi nastąpić w biznesie, dotyczy rozwoju pracowników i inwestycji w nauczanie wewnątrz firm oraz nabywania nowych kompetencji. Postępująca automatyzacja procesów sprawia, że czynności powtarzalne, żmudne i nudne mogą być wykonywane przez AI. – AI nie ma zastąpić pracowników, ale ma być asystentem i ma przesunąć nasze możliwości i zasoby do pracy bardziej kreatywnej, procesowej – uważa Karol Kapuściński.

Własny rozwój

Powinniśmy się doszkalać – podkreśla Emil Kowalczyk. – Kto nie idzie do przodu, ten stoi w miejscu. A kto stoi w miejscu, ten się cofa – dodaje. Rok 2016 można uznać za początek czwartej rewolucji opartej o sztuczną inteligencję. Ubiegły rok i otwarcie Chata GPT przyspieszyło ten proces. – Żeby zdobyć milion użytkowników, Netflix potrzebował 3,5 roku. A w ciągu tylko jednego dnia na ChatGPT weszło milion użytkowników – komentuje Emil Kowalczyk. Pokazuje to, że technologie sztucznej inteligencji i praca z danymi muszą mieć swoją przestrzeń. Z kursów i szkoleń wynosimy wiedzę, która szybko się ulatnia, a co za tym idzie – rośnie frustracja, bo nie mamy gdzie tej wiedzy wykorzystać. I jak zauważa Emil Kowalczyk: Rynek musi być przygotowany na to, by nowe rzeczy wdrożyć do pracy.

W czym się szkolić

Karol Kapuściński: – Pracujmy z młodymi ludźmi i przypominajmy im, co jest ważne. Większość pracodawców nie oczekuje kompetencji twardych i doświadczenia zawodowego na pierwszych stanowiskach. To, co się liczy, to umiejętność pracy w grupie, umiejętność współpracy i empatia.

Tomasz Sieradz: – Wdrażając program EFS+, jesteśmy zorientowani nie tak bardzo na osoby nieaktywne zawodowo, ale na wsparcie pracowników, pracodawców i osób dorosłych oraz procesy związane z uczeniem się i doskonaleniem kwalifikacji. Wykorzystajmy ten kapitał dobrze.

Opracowała Joanna Gontarz

W debacie „Sztuczna inteligencja – szansa czy zagrożenie? Czy technologie zabiorą nam pracę?” uczestniczyli Tomasz Sieradz, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Warszawie; Emil Kowalczyk, dyrektor Dostarczania i Rozwoju Produktów Data-AI w Orange Polska; Karol Kapuściński, Head of Strategic Sales w No Fluff Jobs; dr Karolina Małagocka z Katedry Marketingu Akademii Leona Koźmińskiego (moderatorka).

Powrót Następny artykuł