System PelviFly do rehabilitacji mięśni dna miednicy
Nietrzymanie moczu zyskało już status choroby społecznej. Na szczęście problem ten przestaje być objęty tabu i coraz częściej jest poruszany w przestrzeni publicznej. Kobietom w każdym wieku oferowane są różne metody, które mają zmniejszyć dolegliwości, a nawet zupełnie je usunąć. Jedną z bardziej innowacyjnych jest system PelviFly opracowany dzięki wsparciu z funduszy europejskich przez firmę PelviFly.
Jak informuje Ministerstwo Zdrowia, w zależności od wieku problem dotyka 25-45 proc. kobiet w Polsce. Statystyki te mogą być jednak zaniżone ze względu na intymny charakter schorzenia.
Szacuje się, że na świecie doświadcza go około 424 mln osób – 303 mln kobiet i 121 mln mężczyzn. W Polsce – ponad 2 mln osób. W przypadku kobiet jest m.in. konsekwencją ciąż i porodów siłami natury, zmian hormonalnych w okresie menopauzy, zabiegów operacyjnych w obrębie miednicy mniejszej, otyłości, ciężkiej pracy fizycznej, ale też intensywnych treningów sportowych.
Prace badawczo-rozwojowe nad systemem do rehabilitacji mięśni dna miednicy
Spółka PelviFly zainteresowała się tym problemem zdrowotnym już w 2014 r., a dwa lata później rozpoczęła prace B+R, podejmując się realizacji projektu „Partnerskie prace badawczo-rozwojowe firmy Pelvifly sp. z o.o. i jednostki Instytut Technologii Elektronowej prowadzące do stworzenia innowacyjnego systemu do rehabilitacji mięśni dna miednicy kobiet z uwzględnieniem wyprodukowania sondy dopochwowej, platformy telemedycznej i aplikacji mobilnej”. Wyzwanie to było kolejnym etapem prac badawczych założycielki firmy – dr Urszuli Herman, która ukierunkowała swoje badania właśnie na mięśnie dna miednicy.
Punkt wyjścia – urządzenie kGoal
Punktem wyjścia była wcześniej podjęta przez firmę współpraca z inżynierami ze Stanford University z Doliny Krzemowej w Stanach Zjednoczonych. W jej ramach zostało opracowane miękkie, silikonowe urządzenie dopochwowe kGoal z czujnikami, służące do wzmacniania mięśni dna miednicy. – Na bazie amerykańskiego kGoala stworzyliśmy – w ramach projektu dofinansowanego z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Mazowieckiego – koncepcję nowego urządzenia medycznego, które miało iść o krok dalej – pozwalałoby na rehabilitację. Opracowaliśmy prototyp medycznej sondy dopochwowej (obecnie na etapie certyfikacji medycznej i finalizacji przygotowań do produkcji), która będzie połączona z już wdrożonym i świetnie funkcjonującym systemem do telerehabilitacji – mówi dr Urszula Herman, prezes zarządu PelviFly.
Wymyślony przez polski zespół model czujnika siły nacisku mięśni opiera się na unikalnej na skalę światową technologii i został zabezpieczony zgłoszeniem patentowym.
Ćwiczysz z kGoalem w domu, a system telerehabilitacji czuwa
Na razie, zanim sonda medyczna marki PelviFly zostanie wprowadzona na rynek, około 5 tys. Polek ćwiczy z urządzeniem kGoal (na 20 tys. kobiet używających go na całym świecie), tyle że jest ono sprzężone z wypracowanymi w projekcie i już wykorzystywanymi: aplikacją PelviFly (instalowaną w smartfonie) i systemem do telerehabilitacji. I właśnie takie połączenie przenosi rehabilitację podejmowaną w domu na wyższy poziom.
Aplikacja w formie animacji pokazuje aktywność mięśni dna miednicy. Użytkowniczka podczas treningu od razu widzi, czy dane ćwiczenie wykonuje poprawnie – czy skurcz ma właściwą siłę bądź odpowiednio długo utrzymywane jest napięcie mięśni. Dodatkowo w aplikacji znajduje się plan treningu z zadaniami do wykonania, w formie motywujących gier.
Urządzenie dopochwowe kGoal służy do wzmacniania mięśni dna miednicy, fot. PelviFly
Telerehabilitacja w treningu mięśni dna miednicy
Do nadzorowania efektywności domowej rehabilitacji służy z kolei system telerehabilitacyjny pozwalający na przesyłanie danych przez aplikację, zdalną ich analizę przez terapeutę i zdalne z nim konsultacje. – Część pań, jeśli ma taką potrzebę, wykupuje sobie takie konsultacje. Druga grupa stale jest pod opieką specjalisty, który pilnuje, nadzoruje i motywuje do treningów. I to jest bardzo cenione przez użytkowniczki. Dzięki opiece terapeuty nie popełnia się błędów, szybciej widać efekty ćwiczeń, większa jest motywacja do treningów. To jest trochę jak na siłowni z instruktorem. Zawsze, jak mamy opiekuna, bardziej nam się chce – mówi Gabriel Herman, wiceprezes zarządu PelviFly. – Dążymy do tego, żeby rehabilitacja odbywała się w domu, żeby nie trzeba było jeździć do gabinetu i rozmawiać o tym problemie, bo mimo podjętego leczenia dla niektórych kobiet nadal może to być krępujące i zbyt intymne – dodaje. Do tego dochodzi oszczędność czasu i pieniędzy, których nie trzeba wydać na dojazd, i jakże istotna możliwość konsultacji ze specjalistą praktycznie z każdego miejsca.
Kto korzysta z kGoala
Wśród kobiet korzystających z obecnie dostępnego systemu kGoal oraz rozwiązania telerehabilitacyjnego PelviFly najwięcej jest młodych matek, zwłaszcza tych, które mają za sobą już drugi poród, a tym samym − większą świadomość, jakie niekorzystne zmiany w organizmie może on spowodować. Drugą grupą są panie aktywne sportowo, przede wszystkim biegające czy uczestniczące w zajęciach fitness – szybciej zauważają one problemy z przeciekaniem, ale też wiedzą, że ćwiczenie mięśni dna miednicy wzmacnia mięśnie głębokie, co się przekłada na poprawę wyników w sporcie. Trzecią grupą są kobiety w okresie menopauzy, u których w konsekwencji niedoborów estrogenu inkontynencja pojawia się bądź nasila.
System PelviFly łączy urządzenie dopochwowe kGoal z aplikacją, fot. PelviFly
Efekt terapeutyczny z PelviFly
Z systemem PelviFly trzeba ćwiczyć około czterech razy w tygodniu po 5-10 minut. Do regularnych treningów mobilizuje aplikacja, kalendarz, monitoring ze strony systemu telemedycznego i wsparcie terapeuty czy lekarza. – Niekiedy kilka tygodni albo miesięcy systematycznych ćwiczeń pozwala całkowicie wyeliminować nietrzymanie moczu. Oczywiście sporo jest bardziej zaawansowanych przypadków, wymagających kompleksowego wsparcia także ze strony lekarza ginekologa i urologa – podkreśla dr Urszula Herman.
Warto też wspomnieć, że firma PelviFly przystępuje do prac badawczych związanych z nietrzymaniem moczu u mężczyzn i opracowania dla nich urządzenia wspomagającego rehabilitację urologiczną.
Profesjonalnie na każdym poziomie
Z PelviFly współpracuje prawie 40 specjalistów. Są to fizjoterapeuci z doświadczeniem w uroginekologii bądź lekarze, którzy mają profile w aplikacji, dostęp do systemu i świadczą usługi zdalnie i tą drogą pomagają kobietom poprawnie ćwiczyć. – W ramach rehabilitacji hybrydowej mogą oni oprócz zdalnego udzielania porad także zapraszać pacjentki do gabinetu. Dobrze się sprawdza łączenie wizyt u lekarza z telerehabilitacją w domu – cieszy się Gabriel Herman.
Firma planuje zakończyć procesy certyfikacyjne na przełomie lat 2022 i 2023, by w przyszłym roku wypuścić na rynek pierwszą serię swoich urządzeń. Na świecie do tej pory zostało opracowanych kilka rozwiązań podobnych do systemu PelviFly. – Nasz będzie jednak najbardziej innowacyjny jako połączenie nowego urządzenia medycznego z portalem telemedycznym, aplikacją, zaangażowaniem do współpracy specjalistów. Możemy być w światowej czołówce firm oferujących najbardziej efektywną fizjoterapię uroginekologiczną, a potem urologiczną dla mężczyzn – podsumowuje dr Urszula Herman.
Agata Rokita