W debacie „Studia za granicą – ciekawy przerywnik czy bank możliwości?” uczestniczyli (od lewej): Kewin Lewicki, Agata Ordon, Manuel Azancot, Renata Decewicz i dr Valentyna Gumińska, fot. Agata Krzysztofik/MJWPU

Studia za granicą – ciekawy przerywnik czy bank możliwości?

Co daje studentowi wyjazd na studia za granicę? Jakie korzyści wiążą się z udziałem w takim programie jak Erasmus? Z jakim bagażem doświadczeń wracają z wymian międzynarodowych młodzi ludzie? Między innymi z tymi pytaniami zmierzyli się uczestnicy debaty „Studia za granicą – ciekawy przerywnik czy bank możliwości?”.

Wyjazdy zarówno studentów, jak i wykładowców akademickich oraz współpraca europejskich szkół wyższych w ramach programu Erasmus zostały uruchomione w 1987 r. Pamiętam pierwsze lata Erasmusa, kiedy wyjechało 1423 studentów i wtedy o przyjazdach w ogóle nie było mowy. Pierwsze 200-300 osób to był oczywiście efekt „wow”. Potem przez długie lata borykaliśmy się z tym, że wysyłaliśmy więcej studentów, niż przyjmowaliśmy, a później trend zaczął się odwracać. To też jest związane z rozwojem uczelni, które postawiły na rozwój oferty w języku angielskim, infrastrukturę i wsparcie studentów, żeby zachęcić ich do przyjazdu. Nasze studia naprawdę są dobrej jakości – wspominała i oceniła Renata Decewicz, koordynatorka Zespołu Mobilności Szkolnictwa Wyższego Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji. Przed pandemią rocznie z Polski wyjeżdżało 15 tys. studentów, natomiast przyjeżdżało do nas 16-17 tys. Teraz zaczynamy bardzo powoli wracać do tego, co było wcześniej. Nie wiem jednak, czy uda nam się tak szybko zniwelować tę różnicę. Myślę, że zajmie nam to trochę czasu ze względu na zmianę mentalności – dodała.

Studia za granicą trampoliną

Wymiana międzynarodowa przestawia studia na inny tor. Oznacza także wyjście ze strefy komfortu, w której rytm studiowania, zajęć na uczelni, często też pracy jest w miarę przewidywalny. To otwarcie nowych horyzontów. Możliwość poznania nowych kultur, zetknięcie się z zupełnie innym podejściem ludzi do różnych rzeczy, do rozmowy, wykonywania obowiązków służbowych i relacji międzyludzkich. To też sposobność do trenowania swoich umiejętności językowych. Na zajęciach na studiach MBA umożliwiono mi interakcję ze studentami z wyższego poziomu i to było dla mnie bardzo wartościowe w kontekście pracy, którą realizuję, jak i dla rozwoju zawodowego. Poznałam dzięki temu różne podejścia do tworzenia biznesu i strategii przez ludzi z całego świata – powiedziała Agata Ordon, Climate Change Officer, która w ramach wymiany międzynarodowej wyjechała do Japonii, reprezentująca Akademię Leona Koźmińskiego.

Naukowy wyjazd zagraniczny może być punktem przełomowym, jeśli przeradza się w decyzję o przedłużeniu pobytu albo o przeprowadzce na stałe do innego państwa. Tak jak zrobił to Portugalczyk Manuel Azancot, absolwent Akademii Leona Koźmińskiego, który przyjechał do Polski na studia w 2013 r. Na tyle mu się u nas spodobało, że pozostał w naszym kraju i obecnie piastuje stanowisko Forecast and Pricing Manager w Oriflame. – W pracy zarządzam pięcioma różnymi krajami. Doświadczenie studiowania w Polsce, poznanie na uniwersytecie innych ludzi, kultur pozwoliło mi uniknąć wielu problemów w pracy albo rozwiązywać je z sukcesem. W większości są to sytuacje interpersonalne, dotyczące komunikacji. Można bardzo dobrze je opanować, jeśli ma się doświadczenie. Nawet krótki pobyt za granicą pozwala nabyć umiejętności, które na pewno przydadzą się w przyszłości – ocenił.

Szerzej otwarte drzwi możliwości

Programy wymiany dają zastrzyk inspiracji i mobilizują do nowych poszukiwań i badań również pracowników naukowych uczelni. Mogą stanowić także zaczyn wieloletniej współpracy między ośrodkami akademickimi i współpracy międzynarodowej. Partnerstwa międzyuczelniane to naturalny element planów rozwojowych. Pamiętajmy również o profesorach i kadrze akademickiej oraz kadrze administracyjnej, która wyjeżdża. Jest to ogromna baza wiedzy, wymiana doświadczeń. Poznajemy, jak działają inne regulacje, a przede wszystkim dzięki Erasmusowi możemy wysłać naszych pracowników, którzy np. do Nowej Zelandii czy Australii po prostu inaczej by nie wyjechali. Wiemy, że tam system edukacyjny jest na bardzo wysokim poziomie. Możemy się tego uczyć. A z drugiej strony przyjmujemy osoby z Gruzji czy Kazachstanu, które rozwijają swoje systemy edukacyjne, i dla nich to my jesteśmy inspiracją i liderem. To jest najlepszy sposób wymiany wiedzy, a poza tym nawiązywanie relacji, co oczywiście może się przełożyć na badania międzynarodowe, które promujemy – podkreśliła dr Valentyna Gumińska, dyrektor Biura Współpracy z Zagranicą (Erasmus+) w Akademii Leona Koźmińskiego.

Obostrzenia wprowadzone w czasie pandemii siłą rzeczy przystopowały progres wymian międzynarodowych. Zyskaliśmy nowe technologie, zdalne sposoby kontaktu i przekazywania wiedzy. To bardzo cenna lekcja i doświadczenie. Najdoskonalsze technicznie rozwiązania nie są w stanie zastąpić budowania relacji na żywo, w bezpośredniej interakcji. – Po pandemii mamy problemy. Musimy wspierać naszych studentów i dla nowych studentów, którzy przez rok czy dwa lata studiowali bez kontaktu z innymi studentami, ważna jest pomoc psychologiczna. Mobilność wzrasta, oczekujemy więc, że więcej będzie przybywało studentów z państw rozwijających się do państw z wyższym poziomem ekonomicznym – przewidywała dr Valentyna Gumińska.

Źródło inspiracji

– Nie można zapominać, że to jest jeden z celów programu – poznawać ze sobą ludzi, żeby oni umieli ze sobą w przyszłości współpracować. Nie zrezygnujemy więc z mobilności fizycznej – podkreśliła Renata Decewicz. Jestem całym sercem i duszą za programem Erasmus, za możliwościami, które oferuje, a jest tego niezwykle dużo, i to w różnorodnej formie. To jest tak, jakby znaleźć się w korytarzu, w którym jest milion drzwi i każde mogą być potencjalnie otwarte. Możliwości jest zatem bardzo dużo. Twórcy programu podążają za wyzwaniami współczesnego świata. Kiedy dostawaliśmy informacje, że studenci nie mogą wyjeżdżać, bo np. wyjazdy są zbyt długie, została otworzona możliwość wyjazdów krótkoterminowych, które są odpowiedzią na to zapotrzebowanie.

Studenci wracający z zagranicznych studiów dzięki temu doświadczeniu stają się zwykle bardziej świadomi swojej drogi naukowej i dojrzalsi w każdej sferze życia. – W końcu wymiana międzynarodowa to nie tylko studiowanie. To też poznawanie nowych ludzi, nabywanie pewności siebie i nowych kompetencji, doskonalenie umiejętności współpracy, komunikacji, samodzielności w załatwianiu spraw – wyliczyła Agata Ordon.

To przede wszystkim inne spojrzenie na siebie, swoją przyszłość – zarówno z europejskiej, jak i globalnej perspektywy. I zyskanie świadomości, że możliwości jest wiele. Warto więc postawić na pracę nad sobą i korzystać z okazji.

W debacie „Studia za granicą – ciekawy przerywnik czy bank możliwości?” uczestniczyli: dr Valentyna Gumińska, dyrektor Biura Współpracy z Zagranicą (Erasmus+), Akademia Leona Koźmińskiego; Renata Decewicz, koordynator Zespołu Mobilności Szkolnictwa Wyższego Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji; Agata Ordon, Climate Change Officer, Akademia Leona Koźmińskiego; Manuel Azancot, absolwent Akademii Leona Koźmińskiego, Forecast and Pricing Manager w Oriflame, oraz Kewin Lewicki, przewodniczący Parlamentu Studentów (moderator debaty).

Agata Rokita

Powrót Następny artykuł