Rozmowa z Adamem Struzikiem, marszałkiem województwa mazowieckiego
Jak podział statystyczny województwa i dostęp części regionu do Funduszy Europejskich dla Polski Wschodniej pomoże w bardziej zrównoważonym rozwoju Mazowsza?
Podział statystyczny Mazowsza to nasz wielki sukces, który pozwolił na pozyskanie znacznie wyższych środków z budżetu Unii Europejskiej. Długo zabiegaliśmy o taką możliwość, ale w końcu udało się. Dzięki podziałowi Unia traktuje Mazowsze jako dwa regiony: lepiej rozwinięty warszawski stołeczny i słabiej rozwinięty mazowiecki regionalny. Otworzyło to nowe możliwości finansowania. W ramach naszego regionalnego programu Fundusze Europejskie dla Mazowsza 2021-2027 mamy ponad 1,5 mld euro dla regionu mazowieckiego regionalnego i 501 mln euro dla regionu warszawskiego stołecznego. Dodatkowo po raz pierwszy Mazowsze skorzysta z programu Fundusze Europejskie dla Polski Wschodniej 2021-2027. Całkowita alokacja programu to 2,5 mld euro. Może z niego korzystać sześć polskich regionów, w tym mazowiecki regionalny. Szacujemy, że beneficjenci z tego regionu będą mogli pozyskać dodatkowo ok. 418 mln euro. Będą to środki m.in. na przedsiębiorczość, projekty energetyczne, dostosowania do zmian klimatu, rozwój transportu czy turystyki.
Mazowsze to duży region z zajmującą centralne miejsce stolicą, która przyciąga inwestorów, skupia potencjał naukowy i badawczy. W sposób naturalny ten obszar Mazowsza rozwija się zdecydowanie szybciej. Planując rozwój całego regionu, trzeba patrzeć zarówno przez pryzmat stolicy – jej potrzeb i potencjału, jak również uwzględniać potrzeby pozostałych ośrodków subregionalnych. W ten sposób stworzyliśmy naszą Strategię Rozwoju Województwa Mazowieckiego 2030+. Podział statystyczny Mazowsza zapewnił nam lepszy dostęp do środków unijnych. Dzięki temu możemy zastosować optymalne rozwiązania, dopasowując je do zróżnicowanej sytuacji społeczno-gospodarczej i potrzeb rozwojowych poszczególnych obszarów województwa mazowieckiego. Sprzyja to również lepszemu wykorzystaniu potencjałów rozwojowych obu regionów statystycznych.
Czarne łabędzie
Pandemia COVID-19 czy wojna w Ukrainie – to „czarne łabędzie” naszych czasów, a zarazem poważny sygnał ostrzegawczy. Jak samorządy powinny planować rozwój gmin, by uodpornić się na kolejne kryzysy? Jaka będzie w tym pomoc Funduszy Europejskich dla Mazowsza 2021-2027?
„Czarne łabędzie” stały się bez wątpienia wyrazistym znakiem naszych czasów. Pojawiają się coraz częściej, niosąc ze sobą coraz większy niepokój w skali globalnej. Są równocześnie nieuchronne i nieprzewidywalne, dlatego trudno znaleźć na nie antidotum i przeciwdziałać ich skutkom. Żyjemy w czasach gwałtownych zmian, takich jak pandemia COVID-19, kryzys klimatyczny, kryzys energetyczny i kryzys wywołany wojną w Ukrainie. Rodzi to zupełnie nowe wyzwania, z którymi pojedyncze samorządy same nie są w stanie sobie poradzić. Konieczne jest szerokie współdziałanie na rzecz poszukiwania właściwych rozwiązań. Tylko ścisła współpraca pozwoli pokonać te trudności.
Dużą szansą są tu zdecydowanie fundusze unijne. Właśnie ruszyliśmy z naszym programem regionalnym. Jest już harmonogram naborów i konkursów, a pierwsze z nich wystartują jeszcze w marcu. Jedną z najważniejszych myśli przyświecających naszemu programowi regionalnemu jest dążenie do zwiększania odporności społeczeństwa i gospodarki na możliwe kryzysy. Dlatego inwestujemy w sektor B+R, rozwój innowacji, aktywizację zawodową mieszkańców, cyfryzację, gospodarkę o obiegu zamkniętym, nowoczesną edukację, niskoemisyjny transport, ale także w zielony rozwój Mazowsza i wyższą jakość życia. Jednocześnie nie tracimy z pola widzenia, w uzasadnionych przypadkach, potrzeby dostosowywania się do zachodzących zmian.
Uruchomienie KPO
Krajowy Plan Odbudowy miał ruszyć jeszcze przed przyjęciem programów regionalnych i krajowych na lata 2021-2027. Jaką dodatkową dźwignię rozwoju mógłby stanowić KPO dla regionu (jeśli zostanie uruchomiony)? Jakie dodatkowe mechanizmy ochrony przed kryzysami pomógłby stworzyć?
Krajowy Plan Odbudowy to miały być fundusze unijne przeznaczone właśnie na pobudzanie gospodarki. Ich brak będzie z pewnością potęgował efekt spowolnienia gospodarczego. Środki z KPO miały pomóc w uodpornieniu na wzrost cen energii czy zwiększyć niezależność energetyczną dzięki inwestycjom w zieloną transformację. Program łączył szereg działań prawnych, od reformy systemu planowania przestrzennego po odblokowanie inwestycji w energię odnawialną, z dotacjami i nisko oprocentowanymi pożyczkami – łącznie niemal 60 mld euro. Niestety, brak skutecznych działań ze strony rządu spowodował, że nie doczekaliśmy się na razie ani zapowiadanych reform, ani powiązanych z nimi środków unijnych. Tymczasem przewidziane w KPO inwestycje w zieloną energetykę czy transport zbiorowy są obecnie jeszcze bardziej istotne ze względu na potrzebę ograniczenia zależności od surowców energetycznych importowanych z Rosji. Myślę, że wszyscy czekają na jak najszybsze porozumienie między naszym rządem a Komisją Europejską w sprawie uruchomienia środków z KPO.
Zobacz 18 lat w Unii Europejskiej