Zielone miasto

Mazowsze walczy ze smogiem

Nie ma bezpiecznej dawki pyłów i toksycznych związków – alarmuje WHO. Tylko w naszym województwie przedwcześnie umiera z tego powodu co najmniej sześć tysięcy osób rocznie. Wiele choruje. To ofiary m.in. „kopciuchów”. Dzięki nowemu projektowi współfinansowanemu z Funduszy Europejskich pojawiła się wreszcie nadzieja, że znikną one z Mazowsza bezpowrotnie.

To nieunikniona zmiana cywilizacyjna. Tak o transformacji energetycznej, której jesteśmy uczestnikami, mówi Magdalena Śladowska. Jest kierownikiem Wydziału Emisji i Ochrony Powietrza w Departamencie Gospodarki Odpadami, Emisji i Pozwoleń Zintegrowanych Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego w Warszawie. O smogu i jego negatywnych skutkach wie niemal wszystko. Ale jeszcze więcej o tym, co już robimy i co jeszcze możemy zrobić, by je minimalizować w naszym regionie.

Lista dotychczasowych aktywności jest długa. To np. uchwała antysmogowa z 2017 r. określająca daty odejścia od węgla w województwie. Ale także program ochrony powietrza, który wskazuje działania dla władz, i programy finansowe: „Mazowsze dla czystego powietrza”, „Mazowsze dla czystego ciepła”, „Mazowsze dla klimatu”. Wreszcie – kampania społeczna, forum czystego powietrza, szkolenia urzędników. Wszystkie one się uzupełniają i są elementem strategii, którą Sejmik Województwa Mazowieckiego nakreślił w programie ochrony powietrza i uchwale antysmogowej. Wraz z projektem ,,Mazowsze bez smogu” wszystkie te aktywności stanowią prawdziwy oręż w walce o jakość powietrza zgodną z wymogami Unii Europejskiej.

Oddychać czystym powietrzem

Batalia o to, byśmy mogli oddychać pełną piersią bez obaw o konsekwencje, zaczęła się – i w Polsce, i na Mazowszu – właśnie od wprowadzenia uchwał antysmogowych. I choć malkontenci mogą narzekać, że efekty są dalece niewystarczające, to jednak nawet oni muszą przyznać, że zmiany na lepsze następują.

Świadczy o tym ocena jakości powietrza za 2023 r., którą wykonał Główny Inspektorat Ochrony Środowiska. Wykazała ona znaczną poprawę jakości w porównaniu z rokiem 2022. Stężenia większości zanieczyszczeń były niższe niż rok wcześniej. Zmniejszyły się również zasięgi obszarów, na których wystąpiły przekroczenia.

Żegnamy się z kopciuchami

To efekt wymiany „kopciuchów”, która następuje wolno, acz systematycznie. Ta, której dokonano na Mazowszu w ciągu ostatnich pięciu lat, zapobiegła śmierci 12 tys. osób – wynika z analizy Europejskiego Centrum Czystego Powietrza. To bodaj najbardziej spektakularny rezultat uchwały antysmogowej, która obowiązuje w naszym województwie. Dzięki niej – i środkom z ogólnopolskiego programu „Czyste powietrze” – tylko w 2023 r. udało się zlikwidować ponad 23 tys. nieefektywnych kotłów na paliwa stałe (w rzeczywistości więcej, ponieważ część z nich wymieniono poza tym programem). To oznacza, że każdego dnia co najmniej 63 domy jedno- i wielorodzinne na Mazowszu przechodziły na bardziej ekologiczną formę ogrzewania.

Projekt „Mazowsze bez smogu”

Brzmi nieźle? A jednak to wciąż za mało. Aby zobrazować skalę problemu, z jakim mierzy się nasze województwo, wystarczy powiedzieć, że na wymianę czeka jeszcze… 327 tys. „kopciuchów”.

Na szczęście pojawiła się szansa, by ten proces znacznie przyśpieszyć. Jest nią projekt „Mazowsze bez smogu”. Jego istotą jest stworzenie sieci ekodoradców. Będą oni mieli za zadanie wspierać mieszkańców i władze gminy we wdrażaniu działań antysmogowych. W tym – w wymianie nieekologicznych kotłów na nowe. Dla poprawy jakości powietrza ma to kolosalne znaczenie. Bo w naszym województwie to właśnie sektor komunalno-bytowy, obok transportu, w najwięk­szym stopniu odpowiada za zanieczyszczenia atmosfery.

Sieć ekodoradców

Stworzenie sieci mobilnych doradców to jednak tylko jeden, choć kluczowy, element projektu „Mazowsze bez smogu”. Przewiduje on także wyposażenie ich w sprzęt do kontroli, smogowozy, mobilne laboratoria, drony oraz środki na przeprowadzanie audytów energetycznych i przeglądów kominiarskich czy diagnozy ubóstwa energetycznego. Nie zabraknie też działań edukacyjnych i kampanii społecznych. Powstać ma również portal, który będzie wspierał urząd marszałkowski i gminy w zarządzaniu jakością powietrza.

Podobne rozwiązania, wykorzystujące aktywność ekodoradców, funkcjonują już w innych regionach, np. w Małopolsce. Sprawdzają się znakomicie. Warto dodać, że w gminach, które uczestniczą w projekcie, „kopciuchy” wymienia się średnio trzy razy częściej niż w pozostałych.

Kim jest ekodoradca

– „Mazowsze bez smogu” to w istocie projekt społeczny, który opiera się na relacjach i zaufaniu – tłumaczy Magdalena Śladowska. – Ekodoradcy to mobilni, aktywni urzędnicy, z założenia o wysokich kompetencjach interpersonalnych i dużej wiedzy merytorycznej. Zdobyli ją dzięki szkoleniom branżowym, które organizowało Województwo Mazowieckie. Mają dotrzeć wszędzie tam, gdzie zmiany są konieczne, a jednocześnie najtrudniej je przeprowadzić. Myślę przede wszystkim o osobach zagrożonych ubóstwem energetycznym. A tych w naszym regionie, w zależności od przyjętej definicji, może być od 7,1 do 38,1 proc.! To najczęściej oni nadal korzystają z nieefektywnych kotłów.

Powodów jest kilka. Przede wszystkim niska świadomość tego, jak szkodliwe dla naszego zdrowia są pyły, które trafiają do atmosfery w wyniku spalania paliw stałych. Ale także brak środków finansowych na wymianę pieca na ekologiczny. Wreszcie – przeświadczenie, że procedury, które wiążą się z otrzymaniem dotacji, są zbyt skomplikowane.

Ekodoradca ma szansę pokonać te przeszkody. Przede wszystkim – w porozumieniu z Ośrodkami Pomocy Społecznej zidentyfikować tych, którzy mogą potrzebować jego pomocy, i przeprowadzić diagnozę ubóstwa energetycznego. A potem, budując zaufanie, przekonać ich o konieczności zmiany formy ogrzewania. Na końcu – doradzić wybór najbardziej efektywnej. I przeprowadzić przez me­andry związane z uzyskaniem dofinansowania.

Walka ze smogiem nie ma końca

Projekt ruszył przed dwoma laty. Jego realizacja ma potrwać do ostatnich dni 2028 r. Liderem jest Mazowieckie. Partnerami są gminy, które przystąpiły do programu (98 spośród 314 w województwie).

– Aż tyle, a nie tylko tyle – ocenia Magdalena Śladowska. I podkreśla, że to największe tego typu przedsięwzięcie w Europie. – Budżety gmin są mocno nadwerężone. Dla wielu udział w nim jest luksusem, na który ich po prostu nie stać. Na przykład gmina Sońsk mogłaby liczyć na dofinansowanie w wysokości 85 proc. To oznacza, że sama musiałaby przeznaczyć 200 tys. zł w ciągu pięciu lat. Niestety, nie ma tych pieniędzy…

Czy walka ze smogiem nie jest więc niczym walka z wiatrakami? Nie ma bowiem bezpiecznego poziomu zanieczyszczenia powietrza. Kiedy więc jego jakość będzie spełniać wymogi unijne, okaże się najpewniej, że są one niewystarczające. A jednak nie mamy wyjścia. Musimy zrobić wszystko, by nie bać się oddychać pełną piersią. Projekt „Mazowsze bez smogu” jest jednym z kroków do tego celu.

Dorota Kornacka

Projekt: Mazowsze bez smogu. Wartość projektu: ok. 169,4 mln zł. Dofinansowanie z UE: ok. 132 mln zł

Powrót Następny artykuł