Jak ze wsparciem Funduszy Europejskich Mazowsze pomaga uchodźcom z Ukrainy
Wyobraź sobie, że musisz pilnie umówić wizytę u onkologa, znaleźć nową pracę, zorganizować opiekę nad niepełnosprawną matką. Takie sytuacje są niewątpliwie wyzwaniem i źródłem stresu. Jeżeli w dodatku jesteś uchodźcą wojennym z Ukrainy i musisz zająć się tymi sprawami w obcym kraju, jakim jest Polska, stopień ich trudności rośnie. Z myślą o pomocy dla osób, które wskutek wojny znalazły się w naszym województwie, wiosną tego roku wystartował projekt „Mazowsze dla Ukrainy”. Ze wsparcia ma skorzystać 1500 osób.
Zadania koordynuje i nad całością prac czuwa Mazowieckie Centrum Polityki Społecznej (MCPS). Do działań przystąpiło dziewięć miast w regionie: Wołomin, Żyrardów, Piaseczno, Siedlce, Szydłowiec, Radom, Kobyłka, Ożarów Mazowiecki i Glinojeck.
Projekt jest finansowany z funduszy przydzielonych na okres 2014-2020, co skutkuje tym, że wszystkie działania muszą być zakończone i rozliczone przed końcem 2023 r. Dlatego tempo realizacji jest niezwykle dynamiczne.
Diagnoza potrzeb uchodźców
Gdy mówimy o wsparciu dla uchodźców, często myślimy o podstawowych potrzebach takich jak jedzenie, schronienie czy ubranie. Jednak dla wielu z nich kluczową potrzebą jest zrozumienie i komunikacja. – Założyliśmy, że pierwszą formą pomocy będzie kontakt z pracownikiem socjalnym – rekruterem. W trakcie rozmowy diagnozuje on potrzeby uczestnika, poznaje jego zainteresowania, umiejętności i wstępnie określa potencjał zawodowy. Następnie kieruje w odpowiednie miejsca. Uchodźcy dzięki niemu zyskują wiedzę: dokąd pójść, gdzie się zgłosić, co dalej ze sobą zrobić. A my obowiązkowo zapewniamy tłumaczenie. U nas każda forma wsparcia połączona jest z obecnością tłumacza – opowiada Zbigniew Stanik, koordynator projektu w Mazowieckim Centrum Polityki Społecznej. – Mieliśmy np. panią, która przez cztery miesiące, mimo że potrzebowała wizyty u onkologa, nie była w stanie trafić do lekarza. Brakowało w jej otoczeniu osoby, która by powiedziała: Chodź, pokieruję cię do specjalisty. Pojedziesz tam z tłumaczem i będziesz mogła przedstawić mu swój problem.
Kursy językowe
Kluczową rolę odgrywa język. Wydaje się, że bariera językowa jest jednym z największych problemów, z jakimi borykają się uchodźcy przybywający do Polski. To właśnie ona sprawia, że trudno jest im załatwić najprostsze sprawy w urzędach, uzyskać pomoc medyczną czy skorzystać z dostępnych form wsparcia. Dlatego obecność tłumacza podczas takich spotkań jest niezbędna. – Nie sądziliśmy, że pomoc w postaci tłumacza będzie tak ważna, a kursy językowe będą się cieszyły tak ogromnym zainteresowaniem. Wykorzystaliśmy całą pulę przyznanych na nie środków. Chcemy zwiększyć zamówienie w tym zakresie, bo nadal mamy chętnych. Osoby, które zakończyły kursy na poziomie B1, chcą kontynuować naukę na wyższych poziomach. One wiedzą, że język jest potrzebny do tego, żeby dobrze u nas zafunkcjonować – wyjaśnia Zbigniew Stanik.
Tłumaczenia pisemne dotyczyły i dotyczą dokumentów potwierdzających wykształcenie i doświadczenie zawodowe, spraw zdrowotnych czy edukacyjnych. – W tym momencie [początek września – przyp. red.] są to ponad 3 tys. stron. Ten wysoki koszt oczywiście bierzemy na siebie – mówi koordynator.
Asystenci społeczności ukraińskiej
Zbiorowości ukraińskie w miastach uczestniczących w inicjatywie są bardzo zróżnicowane pod względem liczebności. Najwięcej uchodźców mieszka teraz w powiecie warszawskim zachodnim – tu z pomocy oferowanej w ramach projektu korzysta ponad 700 osób (476 w Ożarowie Mazowieckim, 258 w Piasecznie). Wielu uczestników projektu mieszka na terenie Radomia (222) czy Siedlec (190).
W każdym z miast, które przystąpiły do projektu, działa – w zależności od tego, jak wielu jest tam uchodźców – od jednego do kilku asystentów społeczności ukraińskiej. Są to osoby, które z jednej strony pełnią funkcję łączników między Mazowieckim Centrum Polityki Społecznej a jego uczestnikami, z drugiej – są animatorami w tych grupach. – Oni udzielają pierwszego wsparcia. Tu jest całe spektrum potrzeb. Na przykład, jeśli są problemy komunikacyjne, zawożą do lekarza czy do urzędu pracy. Jadą z osobami z niepełnosprawnościami do większego miasta i pomagają zrobić zakupy. Spotykają się, zachęcają i motywują do uczestnictwa w projektowych formach wsparcia. Pomagają w załatwianiu spraw socjalnych i pobytowych. Pośredniczą też w budowaniu pozytywnych relacji ze społecznością lokalną – wymienia Zbigniew Stanik.
Poradnictwo zawodowe dla Ukraińców
Dla osób gotowych podjąć pracę organizowane są spotkania z doradcami zawodowymi. Po diagnozie potencjału uczestnika od razu przechodzi się do poradnictwa zawodowego i pomocy w aktywizacji. Jest to wsparcie w przygotowaniu CV, podpowiadanie, do jakiego pracodawcy w danym regionie warto się zgłosić z danymi umiejętnościami. – Naszym dążeniem jest to, by uchodźcy, którym pomagamy, odeszli od garnuszka społecznego. Aktywizacja zawodowa jest ważnym krokiem do tego, by zaczęli normalnie funkcjonować w społeczeństwie. Ma to ogromny sens, bo przecież 40 proc. osób, którymi się zajmujemy, nie ma dokąd wracać. I wiążą swoją przyszłość z Polską. Oni muszą szukać stałych źródeł utrzymania, mieszkania, zatrudnienia, które by im odpowiadało i pozwalało tu żyć – podkreśla Zbigniew Stanik.
Wiele osób, w większości kobiety, chce wziąć udział w kursach zawodowych z zakresu prostych usług, tj.: fryzjerstwo, manicure, pedicure, masaże, opieka nad dziećmi czy osobami zależnymi. Pięćset zadeklarowało chęć zdobycia prawa jazdy. I otrzymają odpowiednie wsparcie.
Pomoc psychologiczna
Ogromne znaczenie w tego typu projekcie odgrywa oczywiście pomoc psychologiczna. Chodzi nie tylko o przepracowanie traumy wojennej, ale też ułatwienie decyzji o rozpoczęciu życia w nowym miejscu, otoczeniu, społeczeństwie i państwie, czyli przestawienie się na inny system funkcjonowania. Uchodźcy uczestniczą w grupowych spotkaniach z psychologiem, część osób kontynuuje je w postaci indywidualnej terapii.
W założeniach projektowych uwzględniono także inicjatywy, których celem jest integracja Ukraińców z lokalnymi społecznościami. Na razie, ze względu na tempo prac i pozostający do dyspozycji czas, takie działania mogą być ograniczone. – Wystartowaliśmy w maju. Pracy jest zatem ogrom, a czasu mało. Teraz skupiamy na kursach zawodowych, na które jest ogromne zapotrzebowanie – mówi Zbigniew Stanik. – Jeżeli zdążymy, postaramy się choć w jakiejś części zrobić coś dla lepszej asymilacji Ukraińców u nas.
Agata Rokita
Projekt: Mazowsze dla Ukrainy, wartość projektu: ok. 17 mln zł, dofinansowanie z UE: ok. 13,4 mln zł.