Jak Mazowsze walczy ze skutkami pandemii
W czasie kryzysu Unia Europejska pokazała swoją solidarność i wyciągnęła do nas pomocną dłoń – mówi Adam Struzik, marszałek województwa mazowieckiego.
W przeciwdziałaniu pandemii COVID-19 liczył się czas. Jak Województwo Mazowieckie zareagowało na rosnącą liczbę zakażeń i wprowadzane ograniczenia?
Takie sytuacje wymagają szybkich, konkretnych i odpowiedzialnych działań. W pierwszej kolejności zadbaliśmy o bezpieczeństwo personelu medycznego i naszych mieszkańców. W nowej rzeczywistości szpitale stanęły przed koniecznością ponoszenia zwiększonych kosztów np. na środki ochrony indywidualnej oraz mierzą się z ich niedostępnością na rynku. Pomoc rządowa była w tym przypadku niewystarczająca, dlatego robiliśmy wszystko, aby wesprzeć tych, którzy byli i wciąż są na pierwszej linii frontu – lekarzy, pielęgniarki, ratowników medycznych, cały personel szpitalny. Na początku epidemii, kiedy dostęp do testów na koronawirusa był ograniczony, udało nam się je dla nich zakupić. Chcieliśmy zminimalizować ryzyko. Poradziliśmy sobie dzięki pomocy Unii Europejskiej. Jako pierwszy region w Polsce i Europie sięgnęliśmy po unijne środki na walkę z pandemią. Najpierw kupiliśmy najpotrzebniejsze wyposażenie dla szpitali za 10 mln zł z rezerwy kryzysowej Województwa, co stanowiło nasz wkład do unijnego projektu opiewającego na 150 mln zł. Bardzo szybko w trosce o zdrowie i bezpieczeństwo mieszkańców podjęliśmy też decyzję o ograniczeniu działalność instytucji samorządowych oraz samego urzędu i przejściu na pracę zdalną i rotacyjną. Prosiliśmy też mieszkańców, aby w miarę możliwości zostali w domach i pomagali w codziennych czynnościach seniorom.
23 marca unijni ministrowie gospodarki i finansów uzgodnili zastosowanie maksymalnej elastyczności, na jaką pozwalają przepisy fiskalne UE. Dzięki temu rządy mogły zacząć opracowywać tarcze antykryzysowe. Województwa także skupiły się na przekazaniu środków RPO WM na łagodzenie skutków gospodarczych pandemii. Jakie instrumenty wprowadziło Mazowsze? Jakie projekty uruchomiono w regionie?
W czasie kryzysu Unia Europejska pokazała swoją solidarność i wyciągnęła do nas pomocną dłoń. O pierwszym, a zarazem największym projekcie już wspomniałem. Pozyskane z UE pieniądze pozwoliły nam doposażyć szpitale w respiratory, tomografy komputerowe, aparaty RTG, defibrylatory, kardiomonitory, urządzenia do dekontaminacji, systemy bezdotykowego monitorowania temperatury i wiele innych oraz miliony środków ochrony osobistej – masek, gogli, przyłbic, rękawiczek, kombinezonów czy płynów do dezynfekcji. Zakupiliśmy też dla stacji pogotowia w Warszawie, Radomiu, Siedlcach, Ostrołęce i Płocku ambulanse oraz busy do przewozu osób zakażonych niewymagających asysty medycznej. Oprócz tego stacje pogotowia ratunkowego i transportu sanitarnego korzystają z projektu unijnego o wartości 30 mln zł. W ramach tych środków pokryte mogą zostać przede wszystkim koszty osobowe związane np. z wynagrodzeniami, nadgodzinami czy zatrudnieniem dodatkowego personelu, który będzie zajmował się odkażaniem karetek. COVID-19 odcisnął też piętno na mazowieckich firmach, które od miesięcy mierzą się z całkowitym lub znacznym spadkiem przychodów. Dlatego fundusze europejskie przeznaczamy również na wsparcie sektora MŚP. Ponad 66 mln zł trafi do osób samozatrudnionych, mikro- i małych firm prowadzących działalność gospodarczą w zakresie turystyki, hotelarstwa, organizacji targów, wystaw i kongresów, gastronomii oraz przedstawień artystycznych. Kolejne 80 mln zł z UE trafi do sektora mikro-, małych i średnich firm w postaci pożyczek na sfinansowanie wydatków związanych m.in. z utrzymaniem bieżącej działalności i zapewnieniem ich płynności finansowej. Obsługą pożyczek zajmie się BGK.
COVID-19 pokazał słabe strony różnych dziedzin życia, m.in. edukacji. Niezależnie od tego, ile jeszcze będzie trwała pandemia, trzeba również zadbać o wyposażenie szkół. Udało się nam uzyskać zgodę Komisji Europejskiej na przeznaczenie środków z Europejskiego Funduszu Społecznego na kompleksowe doposażenie mazowieckich szkół. Projekt opiewa na niemal 35 mln zł, z czego 28 mln zł to unijne fundusze. Dzięki temu ponad 230 placówek z naszego regionu zyska nowoczesny sprzęt komputerowy.
Ile pieniędzy z RPO w związku z kryzysem przeznaczono na obszary: zdrowia, ratownictwa, rynku pracy i przedsiębiorczości?
Skala środków unijnych z naszego programu operacyjnego jest ogromna. Wartość projektów z sektora zdrowia to ponad 187,5 mln zł, rynku pracy i przedsiębiorczości – 192 mln zł, a edukacji – 35 mln zł.
Kryzys spowodował zagrożenie w zakresie czasu realizacji projektów finansowanych z RPO. Czy Zarząd Województwa Mazowieckiego, pełniący funkcję Instytucji Zarządzającej programem regionalnym, wprowadził także ułatwienia w realizacji projektów? Czy uelastycznione zostały przepisy?
Ułatwienia w realizacji projektów wprowadziła ustawa z dnia 3 kwietnia 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach wspierających realizację programów operacyjnych w związku z wystąpieniem COVID-19. Na jej podstawie dokonuje się m.in. wydłużenia terminu kwalifikowania wydatków o 90 dni. Jednocześnie beneficjenci zgłaszają się do Instytucji Pośredniczącej z prośbą o kolejne zmiany terminów, które po indywidualnych uzasadnieniach spotykają się z przychylnością administracji.
Komisja Europejska chce ustanowić nowy Fundusz Odbudowy gospodarczej Unii po pandemii (Next Generation). Do Polski wg pierwszej propozycji miałoby trafić 63,8 mld euro w grantach i pożyczkach. Czy dostaniemy tak dużą kwotę? Polska nie przyjęła celu dotyczącego neutralności klimatycznej do 2050 r.
W lipcu Rada Europejska wypracowała kompromis w sprawie Wieloletnich Ram Finansowych na lata 2021-2027. Wartość budżetu UE na kolejną siedmiolatkę wyniesie 1,074 bln euro. Podjęto również decyzję o powołaniu Funduszu Odbudowy o wartości 750 mld euro. Z tej sumy 390 mld euro będą stanowiły granty, a 360 mld euro – pożyczki. Polska otrzyma ponad 124 mld euro w bezpośrednich dotacjach, a razem z uprzywilejowanymi pożyczkami – 160 mld euro w cenach bieżących. Ponieważ Polska nie przyjęła celu dotyczącego neutralności klimatycznej do 2050 r., nie do końca wiadomo, ile środków otrzymamy. Mówi się o 3,5 mld euro zamiast 8 mld euro środków zaproponowanych pierwotnie. Co do zapisów dotyczących praworządności, to sprawa nie jest do końca zamknięta. Wprawdzie Rada Europejska wypracowała złagodzone stanowisko, ale wszystko rozstrzygnie się w Parlamencie Europejskim.
Jesteśmy w momencie podejmowania ważnych decyzji związanych z budżetem na politykę spójności, a także Fundusz Odbudowy. Jakie ma Pan w związku z tym nadzieje, obawy?
Należy pamiętać, że duża część środków będzie finansować inwestycje z Instrumentu na rzecz odbudowy i zwiększania odporności w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Mój duży niepokój budzą centralistyczne zapędy rządu i to, że większość unijnych funduszy będzie wdrażana z poziomu krajowego, a nie – zgodnie z zasadą subsydiarności – z poziomu regionów. Przykładem jest propozycja nowego Programu Ponadregionalnego 2020+, skierowanego do obszarów zagrożonych trwałą marginalizacją. Regiony nie zostały włączone w rozpoczęte prace nad interwencją ponadregionalną 2020+, w tym również nad kształtem Programu Operacyjnego Polska Wschodnia 2020+. Takie podejście zaprzepaszcza potencjał regionów, który powinien być wykorzystany przy łagodzeniu skutków pandemii. Nadchodzący kryzys gospodarczy może doprowadzić do spowolnienia inwestycji, w tym w sektorze przedsiębiorstw. Skoordynowana reakcja ma kluczowe znaczenie dla ożywienia gospodarki, ograniczenia szkód dla struktury gospodarczo-społecznej oraz zmniejszenia problemów wynikających z rozbieżności i naruszenia równowagi.
Jak zmieni się polityka spójności w nowym okresie programowania?
Polityka spójności została nakreślona w projekcie Wieloletnich Ram Finansowych na lata 2021-2027 oraz w projektach unijnych rozporządzeń funduszowych. Koncentruje się ona m.in. na innowacjach, wsparciu małych przedsiębiorstw, technologiach cyfrowych i modernizacji przemysłu. W unowocześnionej polityce spójności duże znaczenie ma też przejście do niskoemisyjnej gospodarki o obiegu zamkniętym i walka ze zmianą klimatu. Dla województwa mazowieckiego wciąż priorytetowe jest niwelowanie dysproporcji w poszczególnych częściach regionu. Od dwóch lat obowiązuje podział statystyczny województwa na NUTS 2 – mazowiecki regionalny i warszawski stołeczny. Nowe, bardziej zindywidualizowane podejście do rozwoju regionalnego w polityce spójności uwzględnia potrzeby i specyfikę każdego z regionów województwa mazowieckiego, co zapewni większą skuteczność interwencji w wyrównywaniu warunków ekonomicznych i społecznych. Zależy nam, aby w obliczu kryzysu spowodowanego pandemią COVID-19 te dysproporcje nie powiększyły się. Dlatego ważne jest zaprogramowanie interwencji i wykorzystanie środków polityki spójności w taki sposób, aby skutecznie te różnice zminimalizować. Dążymy do tego, aby region mazowiecki osiągnął zbliżone wartości wskaźników społeczno-gospodarczych do regionu warszawskiego stołecznego.
Politycy PiS w ostatnim czasie wracają do pomysłu podziału administracyjnego województwa mazowieckiego i stworzenia dwóch osobnych województw. Jako koronny argument podają możliwość pozyskania w ten sposób dodatkowych środków z Unii Europejskiej. A jak wyglądałoby to naprawdę?
Unia Europejska, w przeciwieństwie do Polski, ma budżet wieloletni, co oznacza, że nie przyjmuje się go na jeden rok, ale na siedem lat. Są to tzw. Wieloletnie Ramy Finansowe, w których ustala się, jakie są dochody i wydatki Unii. Szczegóły budżetu są dyskutowane na najwyższym poziomie politycznym, a później zatwierdzane przez Parlament Europejski. Podział pieniędzy na lata 2021-2027 jest już ustalony na poziomie Rady Europejskiej, o czym informował sam premier Mateusz Morawiecki. Po ewentualnym podzieleniu województwa Mazowsze nie dostanie więc ani eurocenta więcej z budżetu europejskiego. Przeciwnie, nowe województwa byłyby odcięte od środków unijnych przez długi czas – trzeba by przygotować nowe dokumenty konieczne do uruchomienia środków unijnych, nową strukturę wdrażania, przejść audyty (tzw. desygnację) itp. W dobie kryzysu wszystkim nam powinno więc zależeć na tym, aby szukać takich rozwiązań, które pozwolą szybko uruchomić środki i będą pobudzać gospodarkę, a nie takich, które odetną mieszkańców na długi czas od finansowania unijnego.