Co słychać w parafii w Lesie Bielańskim w Warszawie
Koncerty jazzowe w Podziemiach Kamedulskich. Wystawy malarskie, spotkania z twórcami słowa, dźwięku i obrazu. Wielkanocny Poniedziałek Mazurkowy. Procesja z wizerunkiem św. Brunona Bonifacego w Zielone Świątki. Karuzela i całoroczna szopka autorstwa Józefa Wilkonia… A to tylko wycinek z życia parafii pw. bł. Edwarda Detkensa w Lesie Bielańskim w Warszawie. I tu znajdziemy efekty wsparcia z funduszy europejskich.
Jak przystało na Bielany – nazwane tak od białych habitów kamedułów, którzy z fundacji króla Władysława IV osiedlili się tu w 1639 r. – zabytkowy, obecnie murowany, barokowy kościół pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny znów jest biały. Różnicę zauważy zwłaszcza ten, kto pamięta zszarzałe mury świątyni. Zmiany przeprowadzono już kilka lat temu podczas prac konserwatorsko-budowlanych. Odmalowano wtedy nie tylko świątynię, ale ze ścian i fundamentów usunięto wilgoć, osuszono je i zabezpieczono przed ponownym nasiąkaniem, remontując m.in. zewnętrzną kanalizację deszczową. Naprawione zostały również spękania w sklepieniach i kopule, a poddasze zabezpieczono przed zagrzybieniem. Na jednej z wież zniszczoną blachę wymieniono na nową.
W świecie kamedułów
Wprawdzie kamedułów nie ma na warszawskich Bielanach od przeszło wieku (ostatni z mieszkających tu zakonników zmarł na początku XX w.), wokół zatopionej w zieleni świątyni znajduje się 13 pustelni, zwanych inaczej eremami. Jeden z nich, w którym urządzono dzięki funduszom europejskim minimuzeum kamedulskie, przybliża specyfikę i reguły tego zakonu. – Można tu zobaczyć, jak kameduli mieszkali. Znajdują się tu ubrania i przedmioty codziennego użytku, które mamy od braci z Bielan krakowskich. Dziedzictwo duchowe i kulturowe tego zakonu można też poznać, zwiedzając odrestaurowany skarbczyk znajdujący się nad zachrystią w kościele – opowiada ks. Wojciech Drozdowicz, gospodarz miejsca – proboszcz tutejszej parafii.
A co jest w innych dawnych eremach? – W jednym z nich, tzw. domu opata, mieszkam ja. W następnym – opiekujące się kościołem panie Ewa i Ania. Kolejny zajmuje siostra Miriam, pustelniczka, która zachowuje ślub milczenia, modli się i pisze ikony. To ona kontynuuje na Bielanach tradycje milczenia kamedulskiego. W jeszcze innym – mieszkają misjonarze z Brazylii, którzy założyli w podziemiach kościoła kawiarenkę z pyszną kawą i herbatą. Schodzimy tam z wiernymi po niedzielnej mszy, bo niedzielę trzeba świętować. U nas nikt się nie śpieszy – dodaje ks. Wojciech.
Kościół bielański otwarty dla wszystkich, fot. Franek Mazur
Wnętrze kościoła pw. bł. Edwarda Detkensa w Lasku Bielańskim w Warszawie, fot. Franek Mazur
Erem – minimuzeum kamedulskie, fot. Franek Mazur
Dziedzictwo kulturowe i historyczne kamedułów
W skarbczyku, który także pełni muzealne funkcje, oglądając mapy, fotografie i obrazy, można się zapoznać z historią klasztoru, zobaczyć szaty kościelne, przybory mszalne i ozdoby ołtarza z XIX i początków XX stulecia oraz obrazy przedstawiające świętych w strojach kamedulskich i inne o tematyce religijnej. Ciekawostką są dwa żelazne kleszczowe szczypce do wypieku hostii i komunikantów.
Historyczną wartość kompleksu świątynnego poświadcza też usytuowany tu grób Stanisława Staszica – uczonego, pisarza epoki oświecenia, patrioty, który wolę pochowania u kamedułów na Bielanach zapisał w swoim testamencie. Wewnątrz kościoła znajduje się z kolei sejf z sercem króla Michała Korybuta Wiśniowieckiego.
Grób Stanisława Staszica, fot. Franek Mazur
Kompleks parafii pw. bł. Edwarda Detkensa w Lasku Bielańskim w Warszawie, fot. Franek Mazur
Muzyczna energia Podziemi Kamedulskich
Muzyka regularnie przenika mury świątyni. I nie tylko ta stricte religijna – jako towarzyszący nabożeństwom śpiew, podczas niedzielnej mszy wykonywany w rycie gregoriańskim. Muzycznym centrum świątyni stały się Podziemia Kamedulskie, które od 20 lat są sceną goszczącą muzyków reprezentujących różne style czy kierunki.
– Śpiewała tu cała Piwnica pod Baranami. Wielkie sławy. Pierwsza liga! Między innymi Marek Grechuta i Grzegorz Turnau. Teraz najsilniejszy jest nasz projekt „Jazz w Podziemiach Kamedulskich”, który trwa już 16 lat. Występy z tego cyklu odbywają się raz w miesiącu. Te i inne koncerty nie mają katolickiego charakteru. Jesteśmy otwarci. Piwnica nie ma konkretnego profilu aktywności. Program tworzy się niejako spontanicznie – opowiada ks. Wojciech. – Wszystko, co zrobiliśmy od podstaw w podziemiach, zawdzięczamy fundacji „Akogo?”, od której dostaliśmy wyposażenie. W tym roku czekają nas naprawy fortepianu, nagłośnienia, oświetlenia i ogrzewania. Na te działania zdobyliśmy pieniądze z innego źródła – dodaje.
Podziemia kościoła na Bielanach gościły m.in. Zbigniewa Namysłowskiego, Jana Ptaszyna Wróblewskiego, Tomasza Szukalskiego, Włodzimierza Nahornego, Lorę Szafran, Grażynę Auguścik, Andrzeja Jagodzińskiego czy Trio Marcin Wasilewski. Organizowane są tu także koncerty piosenki literackiej, wystawy malarstwa, fotografii, rzeźby. Urządzane są przedstawienia teatralne, a nawet festiwale i przeglądy.
Kolejnym muzycznym akcentem życia tutejszej parafii są Mazurkowe Poniedziałki odbywające się w Wielkanoc. Na terenie przykościelnym rozbrzmiewa wówczas grana na żywo przez ludowe kapele czy folkowe zespoły muzyka ludowa. A najważniejszy jest – nie dziwi nic! – mazurek. W roku 2022 oprawę muzyczną mszy wielkanocnej zapewnili Janusz i Kaja Prusinowscy – należący do czołowych polskich wykonawców i propagatorów muzyki ludowej. Z kolei do tańca przed kościołem akompaniowała Orkiestra Dęta z lubelskiego Goraja. Na zabawę można przynieść upieczonego przez siebie mazurka, by poczęstować innych, ale też samemu posmakować, jak inni poradzili sobie z tym wielkanocnym ciastem.
Co warto podkreślić, część tych wydarzeń artystycznych została sfinansowana w ostatnich latach z funduszy europejskich.
Parafia w Lasku Bielańskim zaprasza każdego
Bliskimi sąsiadami parafii pw. bł. Edwarda Detkensa w Lasku Bielańskim są m.in.: usytuowane naprzeciwko kościoła Dobre Miejsce – Katolickie Centrum Kultury oraz Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego. W pewnym oddaleniu znajdują się Akademia Wychowaniu Fizycznego i Liceum Ogólnokształcące nr XCIV im. gen. Stanisława Maczka. – Między innymi z racji bliskiego sąsiedztwa szkół czy instytucji docierają do nas zainteresowani naszą aktywnością. To, co się u nas dzieje, jest też efektem oddziaływania okolicznych placówek. W każdym razie, jeśli ktoś przychodzi ze swoją ofertą, a jest wolne miejsce, korzysta. Są i wielkie nazwiska, i amatorzy – opowiada ks. Wojciech.
Aby kościół na Bielanach był miejscem jeszcze bardziej dostępnym i otwartym, w ramach projektu wprowadzono kilka rozwiązań dla osób z niepełnosprawnościami. Zabudowę kompleksu pokamedulskiego niewidomym przybliża makieta dotykowa wydrukowana w 3D, udostępniona w skarbczyku. Z kolei osoby poruszające się na wózkach inwalidzkich, które chcą wejść do piwnicy artystycznej, mogą skorzystać ze schodołazów.
A jeśli ktoś chce zgłębić historię Bielan, która sięga XVII w., może poczytać informacje na podświetlanych tablicach. Na facebookowym funpage’u parafii (https://www.facebook.com/Lasbielanski/) zarówno msze, jak i inne wydarzenia są transmitowane online.
Karuzela i szopka wystrugane przez Józefa Wilkonia
Co jeszcze współtworzy atmosferę i specyfikę parafii? Niewątpliwie drewniana karuzela, o której Maria Koterbska śpiewała: „Karuzela, karuzela, na Bielanach co niedziela”. Zdobiące ją figury – a są tam ryby, ptaki i dzikie ssaki – wystrugał Józef Wilkoń, wybitny malarz, ilustrator i rzeźbiarz. Kolejnym użytecznym dziełem sztuki jest całoroczna drewniana szopka – również dzieło rąk wspomnianego artysty. Kilkadziesiąt figur wraz z budynkiem waży łącznie około czterech ton. Mieszkają tu także zwierzęta z krwi i kości, m.in.: osiołki Franciszek i Klara, baranek Kazimierz, koza Mieczysław, owieczki i koty. – Mamy też bociana. I jerzyki, które pokazujemy w internecie albo na monitorze przy wejściu do kościoła. Nasze jerzyki przylatują 1 maja, żeby wziąć udział w uroczystościach patriotyczno-religijnych, a 15 sierpnia, po zaśnięciu Najświętszej Maryi Panny, odlatują na południe Afryki – śmieje się ks. Wojciech.
Szopka autorstwa Józefa Wilkonia, fot. Franek Mazur
Szopka autorstwa Józefa Wilkonia, fot. Franek Mazur
Karuzela autorstwa Józefa Wilkonia, fot. Franek Mazur
Na terenie parafii mieszkają zwierzęta, m.in. osiołki, fot. Franek Mazur
Dzisiaj nie ma już białych habitów kamedułów, ale jest bielański kościół, a jego białe mury są miejscem otwartym i przyjaznym dla wszystkich.
Agata Rokita
Zobacz Centrum Edukacyjno-Kulturalne Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Warszawskiego