Zdrowa żywność z bioaktywnymi nasionami od Papagrin
Niektóre gałęzie przemysłu spożywczego przy produkcji wielu wyrobów bazują na prozdrowotnych właściwościach nasion. Firma Papagrin z podwarszawskiego Błonia w toku prac badawczo-rozwojowych finansowanych z funduszy europejskich opracowała innowacyjną technologię ich aktywacji. Dzięki niej nasiona zachowują pełnię swoich właściwości odżywczych, gwarantując konsumentom zdrowie, przyjemność spożywania przygotowanych z nich produktów i witalność.
Spółka Papagrin została założona w 2015 r. na fundamencie pasji i wiedzy. Iwona Olszewska, prezes spółki, z wykształcenia prawnik, marzyła przed laty o utworzeniu sieci sklepów ze zdrową żywnością. Z kolei jej mąż Andrzej, zafascynowany podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych restauracjami raw, w których podawane są produkty spożywcze i posiłki przygotowywane w temperaturze poniżej 42 stopni Celsjusza, postanowił przenieść ten pomysł do Polski. Na gruncie tych doświadczeń wykiełkowała myśl o założeniu firmy, która do dynamicznie rozwijającego się w naszym kraju sektora super food dołożyłaby produkty dotychczas u nas nieznane i nieosiągalne. Należą do nich odmiany suszonego chleba lnianego, zawierającego np. kapustę kiszoną (49 proc. składu!), buraka czerwonego, cukinię, pomidory, cebulę i czosnek, czy warzywna tortilla wrap, a także oryginalna granola z figą i kokosem. To prawdziwe hity Papagrin.
Kluczowe 42 stopnie
Na czym polega fenomen tych produktów? Czym odróżniają się od innych – teoretycznie podobnych – dostępnych na rynku? Jak udało się pomysłodawcom wypracować w polskich warunkach innowacyjną technologię 42 stopni, wykluczającą złożoną obróbkę termiczną i mechaniczną? – Kluczem były prace badawczo-rozwojowe, które zleciliśmy Instytutowi Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa (IUNG) w Puławach i warszawskiej Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Miały one na celu opracowanie procesów, które w naturalny sposób wydobywają wartości odżywcze nasion wykorzystywanych w oferowanych przez nas produktach. Współpraca z naukowcami jest nieodzowna i kluczowa. W tym czasie my u siebie też eksperymentowaliśmy, dzieliliśmy się z naukowcami z przywołanych tu placówek badawczych swoimi obserwacjami, niewiadomymi, pytaniami. Ten dialog zaowocował sukcesem w postaci wypracowania naszej technologii 42 stopni – mówi Iwona Olszewska. – Podczas prac B+R, które trwały półtora roku, sprawdzaliśmy, do jakich procesów, w jakich surowcach i w jakim czasie dochodzi. I kiedy trzeba je zatrzymać, by w naturalny sposób zachować całkowitą wartość odżywczą nasion – dodaje. Dzięki temu cud natury, jakim jest nasiono – magazyn mikro- i makroelementów, witamin, enzymów, kwasów tłuszczowych i innych związków niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu – zachowuje pełnię swej mocy.
Wyniki prac B+R przeprowadzonych w IUNG bardzo dobrze pokazały, jak wartości odżywcze nasion zmieniają się w procesie aktywacji i kiedy trzeba go zakończyć, aby osiągnąć maksimum ich prozdrowotnego potencjału. Po dotarciu do tego ekstremum parametry bowiem zaczynają spadać, tym samym produkt przestaje być pełnowartościowy. O takiej sytuacji w przypadku stale kontrolowanego procesu aktywacji nasion w Papagrin nie ma mowy. Istotne jest także to, że pełen nadzór wyklucza błędy w procesach technologicznych, które mogłyby skutkować rozwinięciem się w produkcie niebezpiecznych dla zdrowia mikroorganizmów czy wytworzeniem szkodliwych substancji.
fot. Sławomir Obst
Prace badawczo-rozwojowe zlecone w ramach projektu „Bio aktywna zdrowa żywność” dały firmie know-how, gruntowną wiedzę na temat przebiegu procesu aktywacji, rodzajów roślin, których nasiona nadają się do aktywacji, a których nie. Tym samym oferta Papagrin jest bardzo bezpieczna i doskonała pod względem wartości spożywczej – zaspokaja zapotrzebowanie organizmu na witaminy, mikro- i makroelementy i inne substancje odpowiedzialne za dobrą kondycję organizmu. Nie ma w niej śladu chemii spożywczej, konserwantów czy ulepszaczy.
Do kluczowych walorów aktywowanych nasion należy obniżanie ciśnienia czy poziomu cukru we krwi, redukowanie poziomu „złego” cholesterolu i trójglicerydów, podnoszenie poziomu „dobrego” cholesterolu HDL. Ich regularne spożywanie wzmacnia odporność organizmu oraz pozwala zmniejszyć ryzyko wystąpienia miażdżycy układu sercowo-naczyniowego, depresji, agresji i zmęczenia. Produkty przygotowane na ich bazie są zatem doskonałym pożywieniem przeciwdziałającym rozwojowi chorób cywilizacyjnych.
fot. Sławomir Obst
Lokalność wartością
Pierwsze produkty pod marką Papagrin weszły na rynek w 2017 r. i – co ważne – zostały zauważone i dobrze przyjęte przez konsumentów. W Polsce można je kupić w sklepach ze zdrową żywnością. Na razie jednak większa część produkcji trafia do Europy Zachodniej, zwłaszcza do Niemiec, ale też do Holandii, Szwecji, Wielkiej Brytanii, Włoch i Hiszpanii. – Tam konsument ma tak wysoką świadomość, jak ważne dla zdrowia i kondycji są pełnowartościowe produkty, że jest to dla niego wystarczający argument. Jak i powiązany z tym fakt, że produkt, który ma zachowane wszystkie swoje wartości odżywcze, musi więcej kosztować – podkreśla Iwona Olszewska. Gdy w 2015/2016 r. firma wprowadzała swoje produkty na rodzimy rynek, nie było u nas nikogo, kto by oferował tego typu asortyment. Dziś działają już w Polsce firmy, które wytwarzają kulki czy batony z odpowiednio przygotowanymi pełnowartościowymi nasionami, ale nikt nie ma tak szerokiej oferty. Co istotne, Papagrin może się pochwalić najwyższym na świecie certyfikatem jakości żywności IFS Food.
fot. Sławomir Obst
Surowce wykorzystywane do produkcji oferty Papagrin – z nielicznymi wyjątkami nasion egzotycznych, jak sezam bądź chia, a także owoce kokosu czy figi – kupowane są na lokalnym rynku od rolników z Mazowsza, zwłaszcza z okolic Radomia. Jabłka oczywiście od sadowników spod Grójca. Po co sięgać daleko, jeśli blisko działają ekologiczne certyfikowane gospodarstwa? – Ważne jest dla nas, że droga od dostawcy do naszego zakładu produkcyjnego jest skrócona. I chodzi tu nie tylko o finanse, ale cały łańcuch łączący wszystkie podmioty, z którymi współpracujemy. To zamknięty system bazujący na sieci powiązań. Takie odpowiedzialne podejście ma ogromną wartość dla naszych klientów, zwłaszcza niemieckich – mówi prezes spółki. Wisienką na torcie są także opakowania, które konsekwentnie wpisują się w przemyślaną i spójną, zaplanowaną od A do Z strategię firmy. Papagrin stosuje folie, ale wyłącznie biodegradowalne.
W ramach współpracy z rolnikami zakład przekazuje im poprodukcyjne resztki, które są świetnym nawozem organicznym. Działanie firmy wpisuje się więc w prężnie rozwijający się trend zero waste, promujący odpowiedzialne podejście do produkcji, zakupów i konsumpcji po to, by zminimalizować, a najlepiej wykluczyć marnotrawstwo. – Współpracujący z nami rolnicy wiedzą, że takie działanie to element strategii naszej firmy. W naszej ofercie mamy nawet produkt, który powstaje na bazie jabłek, które z dużym prawdopodobieństwem mogłyby się zmarnować, bo nie trafiłyby do sprzedaży z powodu nasycenia rynku. Sadownicy hodujący jabłka wiedzą, że mogą nam sprzedać swoje owoce, jeśli obawiają się, że mogłyby się zepsuć, bo na rynku nie ma oczekiwanego popytu, a szkoda by było ich nie wykorzystać. I my takie jabłka kupujemy, by przerobić w naszym zakładzie. A produkt powstały na ich bazie, czyli „Fruchtleder”, przygotowujemy wyłącznie na niemiecki rynek, gdzie dobrze się sprzedaje – cieszy się Iwona Olszewska.
Fundamentem działania Papagrin jest najwyższej jakości produkt wykorzystujący naturalną moc surowców i dbałość o klienta. W symbiozie z mazowieckimi hodowcami warzyw i owoców wyraża się z kolei szacunek dla potencjału lokalnego środowiska. Bo dobre jest to, co mazowieckie.
Agata Rokita