Willa Frankówka w Józefowie – świdermajer areną kultury
W samym centrum Józefowa, naprzeciwko urzędu miasta i w sąsiedztwie stacji kolejowej, stoi Frankówka, willa w stylu świdermajer. Budynek zyskał nowe życie jako Dom Nauki i Sztuki. To efekt gruntownej renowacji, dzięki której niszczejący zabytek stał się nowoczesnym centrum kultury wypełnionym energią mieszkańców.
Drewniany budynek był kiedyś jednym z wielu podobnych, dziś należy do nielicznych. Ukryty wśród drzew, był przed II wojną światową ważnym punktem na kulturalnej mapie rozwijającego się uzdrowiska. Potem przyszły trudne czasy i kilka lat temu można było podjąć już tylko jedną z dwóch radykalnych decyzji – odnowić albo wyburzyć. Wybrano pierwsze rozwiązanie. Dzięki temu Józefów nie tylko zdobył cenną przestrzeń dla działań kulturalnych, ale też ocalił zabytek ważny dla lokalnej społeczności.
Czym jest świdermajer
Historia Józefowa nie sięga daleko w przeszłość, ale jest głęboko zakorzeniona w dwóch wydarzeniach z końca XIX w. Pierwszym była budowa linii kolejowej z Warszawy do Otwocka, a dalej do Lublina. A drugim, nie mniej istotnym, było przybycie nad Świder Elwira Michała Andriollego – artysty znanego przede wszystkim jako ilustrator największych dzieł polskiej literatury romantycznej. Postanowił on do mazowieckich lasów wnieść trochę alpejskiego powietrza. A właściwie odpowiedni klimat już tu był. Szybko odkryto jego zdrowotne właściwości. Andriolli zakupił 200 ha porośniętej lasem ziemi po obu stronach rzeki Świder, na dzisiejszej granicy Otwocka i Józefowa. Następnie zbudował na działce 14 letniskowych budynków, które na zawsze zmieniły oblicze południowo-wschodnich obrzeży Warszawy.
Chociaż oryginalne wille nie przetrwały próby czasu, zachował się ich styl, który szybko znalazł naśladowców. Było w nim coś ze szwajcarskich dolin i coś z bezkresnych terenów Rosji. A wszystko to wymieszane z lokalną mazowiecką tradycją. Nigdy nikt nie spisał formalnych zasad i reguł stylu nadświdrzańskiego. A jednak to, co dziś dzięki Konstantemu Ildefonsowi Gałczyńskiemu nazywamy świdermajerem, istnieje – i od niemal 150 lat jest znakiem rozpoznawczym okolicy. Drewniane, zazwyczaj niesymetryczne bryły, otwarte werandy, duże okna, finezyjne snycerskie ornamenty – nie każdy świdermajer wygląda tak samo. A jednak trudno pomylić go z czymś innym.
Historii Willi Frankówki
Jednym z takich budynków był ten, który dziś znamy jako Willę Frankówkę. Powstała ona w latach 20. XX w. jako dom letniskowy. Odbywały się w niej m.in. lekcje tańca. Można więc powiedzieć, że idea krzewienia kultury zakorzeniła się tu już niemal sto lat temu. Po zakończeniu II wojny światowej uzdrowiskowe tradycje Józefowa upadły. Skończyły się też dobre czasy dla świdermajerów. Budynki zaprojektowane jako sezonowe, do zamieszkania od kwietnia do września, zasiedlono jako całoroczne. Wiele z nich nie sprostało tej próbie. Inne, dotrwawszy czasów współczesnych, zostały rozebrane. Na szczęście niektóre w ostatnich latach znalazły się w Rejestrze zabytków, co uratowało je przed całkowitym zniknięciem.
Z Frankówką było trochę inaczej. – Kiedy składaliśmy wniosek o dofinansowanie, budynek nie był jeszcze wpisany do Rejestru zabytków. Stało się to w 2018 r. I zmieniło nieco naszą koncepcję. Na pewne rzeczy konserwator się nie zgodził. Konstrukcja musiała pozostać niezmieniona. Mimo to z domu wielorodzinnego zrobiliśmy ładny budynek użyteczności publicznej, teraz wykorzystywany przez Miejski Ośrodek Kultury – tłumaczy Monika Szołucha-Przybyś z Urzędu Miasta Józefowa, jedna z koordynatorów projektu.
Nowy duch w starych ścianach
Elewacja niemal stuletniej willi była w niezłym stanie. Dlatego udało się ją zachować. W znacznie gorszej kondycji znajdowała się konstrukcja budynku. Zwłaszcza dach, zniszczony przez grzyby i owady, musiał zostać całkowicie wymieniony. Renowacja była też okazją do usunięcia z niego blachy i powrotu do pierwotnego poszycia. – Początkowo willę pokrywała dachówka z manufaktury w Pustelniku koło Marek. Mieliśmy nadzieję, że uda nam się pozyskać ją z jakiejś rozbiórki, ale niestety nie znaleźliśmy oryginału. Po prostu budynki pokryte tymi dachówkami nikną w oczach. Na szczęście wykonawca znalazł gdzieś w Polsce bardzo podobną – mówi Monika Szołucha-Przybyś.
Projekt nie polegał tylko na odbudowie zabytku. Budynek zyskał nowe instalacje, jest ogrzewany pompą ciepła i przystosowany do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Zakupiono także całe jego wyposażenie, m.in. meble, rzutnik multimedialny, ekran i nagłośnienie. Zmieniło się również najbliższe otoczenie Willi Frankówki. – Zagospodarowaliśmy cały teren dookoła i otworzyliśmy go dla mieszkańców. Powstał zielony skwer z ławkami, hamakami, leżakami, huśtawkami. Ta przestrzeń jest wykorzystywana przez osoby w każdym wieku – mówi Monika Szołucha-Przybyś.
Dom Nauki i Sztuki Willa Frankówka działa
Dom Nauki i Sztuki Willa Frankówka żyje od rana do wieczora przez siedem dni w tygodniu. – Prowadzimy tam zajęcia przed- i popołudniowe dla każdego odbiorcy: dzieci w różnym wieku, młodzieży oraz dorosłych – mówi Agnieszka Rogalska-Jung, dyrektorka Miejskiego Ośrodka Kultury w Józefowie. Miejsce działań w znacznym stopniu wpływa na ich tematykę. To dotyczy zwłaszcza zajęć porannych w dni powszednie dla grup zorganizowanych z józefowskich szkół i przedszkoli. – Zależy nam na tym, żeby dzieci i młodzież znały ten budynek i jego historię. Chcemy też, żeby kojarzyły to miejsce jako ważny punkt kulturalno-edukacyjny w mieście. Dlatego to nie są wyłącznie zajęcia o historii, ale również o ekologii, historii sztuki. Dążymy do tego, żeby przekuć tę historyczność i wpuścić na współczesne tory. Dlatego te zajęcia są czasami bardzo odważne, autorsko zaprojektowane i dotykają obszarów szeroko pojętej kultury – tłumaczy Agnieszka Rogalska-Jung.
Po południu działania Domu Nauki i Sztuki Willa Frankówka są bardziej tradycyjne. To cykliczne spotkania w ramach różnych kół zainteresowań, np. kreatywne zajęcia dla maluchów, teatralne czy projektowania stroju. Ale oferta nie jest stała. Ona zmienia się w odpowiedzi na uwagi tych, którzy chcą w nich uczestniczyć. To dlatego np. ostatnio została utworzona nowa pracownia – komiksu i ilustracji.
Bogactwo aktywności we Frankówce
Frankówka jest również domem dla kilku stowarzyszeń, takich jak Uniwersytet Trzeciego Wieku, Związek Emerytów i Rencistów oraz Towarzystwo Przyjaciół Józefowa. – Współpracujemy też z Klubem Kobiet PRO 50+, który organizuje tutaj spotkania z książką. Jesteśmy bardzo otwarci na oddolne inicjatywy. One też współtworzą nasz program – tłumaczy dyrektor MOK.
Charakter działalności w weekendy jest jeszcze inny. Wtedy przychodzi czas np. na koncerty, spotkania autorskie i podobne wydarzenia artystyczne. Budynek nie jest duży, ale dla kameralnej publiczności w sam raz. W tak zwanym saloniku, który znajduje się na parterze, w szklanych gablotach eksponowane są przedmioty znalezione podczas renowacji w ścianach i na strychu willi. Pomieszczenie może pomieścić do 70 osób. Odbywają się w nim kameralne spektakle i akustyczne koncerty, a także cykle wykładów i spotkań. – W nich często dotykamy historii Józefowa. Przychodzą do nas obecni i dawni mieszkańcy, którzy pamiętają przeszłość, mają ciekawe zdjęcia i dzielą się swoimi wspomnieniami. Wyszukuje ich pani Lidia Głażewska-Dańko, która prowadzi cykl „Lokalne historie”. My je nagrywamy, a potem we współpracy z Miejską Biblioteką Publiczną digitalizujemy materiał i udostępniamy go na otwartych licencjach – opowiada Agnieszka Rogalska-Jung.
Willa pełni też funkcje reprezentacyjne. Organizowane są tu zebrania, przyjmowane delegacje, które przyjeżdżają do Józefowa. – Wydaje mi się, że dziś trudno już byłoby sobie wyobrazić centrum Józefowa bez Frankówki. Dzięki niej mogliśmy rozwinąć skrzydła – podsumowuje Agnieszka Rogalska-Jung.
Marek Rokita
Projekt: Modernizacja i renowacja budynku przy ul. Kard. Wyszyńskiego 2 w Józefowie mająca na celu dostosowanie obiektu do nowych funkcji: Domu Nauki i Sztuki. Wartość projektu: ok. 9,7 mln zł. Dofinansowanie z UE: ok. 3,4 mln zł