Muzeum Puszczy Kampinoskiej w Granicy
Dawna wieś Granica to miejsce dobrze znane każdemu miłośnikowi Kampinoskiego Parku Narodowego. To wrota do puszczy, do świata jej przyrody i historii. Turyści znajdą tu m.in. zabudowania skansenu, zachęcające do wędrówek szlaki turystyczne, ścieżkę dydaktyczną i rekreacyjną polanę z wiatami. Od niedawna ta oddalona o 50 km od centrum Warszawy wieś ma nową atrakcję. 24 czerwca 2024 r., po trwającej osiem lat modernizacji, otwarto Muzeum Puszczy Kampinoskiej.
Pierwsze muzeum powstało tu w 1964 r. w budynku zwanym kasjerówką. Jest to jeden z obiektów objętego opieką konserwatorską kompleksu dawnego nadleśnictwa Kampinos, utrzymanego w barokowo-zakopiańskim stylu architektury narodowej. Jednak po kilkudziesięciu latach dom kasjera, jak i cała osada, wymagały gruntownego remontu, a muzealna ekspozycja – aranżacji odpowiadającej obecnym standardom.
Fundusze unijne ratują ośrodek Kampinoskiego Parku Narodowego
Kompleksowy remont rozpoczął się w 2016 r. Celem było przywrócenie dawnego blasku drewnianej architekturze z okresu międzywojennego, ale również stworzenie przestrzeni edukacyjno-wystawienniczych na miarę XXI w. Finansowanie zapewniono z kilku źródeł, m.in. ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego – w ramach projektów „Rewitalizacja zabytkowych obiektów leśnej architektury drewnianej na terenie Ośrodka Dydaktyczno-Muzealnego Kampinoskiego Parku Narodowego w Granicy oraz ich adaptacja do celów muzealnych i edukacyjnych” i „Zwiększenie atrakcyjności kulturalnej zabytkowego kompleksu budynków Ośrodka Dydaktyczno-Muzealnego Kampinoskiego Parku Narodowego w Granicy”. Do tego doszło wsparcie WFOŚiGW w Warszawie, MKiŚ oraz środki własne. Efekt? Spektakularny.
Muzeum w dawnym urzędzie leśnym
Całkowicie nowa jest aranżacja muzeum, które na dodatek zyskało większą powierzchnię i obecnie, oprócz kasjerówki, zajmuje też dawny urząd leśny. – W budynku tym udostępniamy gościom aż siedem pomieszczeń – mówi Beata Bąk, kierowniczka ośrodka w Granicy. – Zwiedzanie rozpoczynamy w dawnej poczekalni, gdzie opowiadamy o rozwoju turystyki w parku. Potem zaglądamy do kancelarii nadleśniczego, czyli najważniejszej osoby w urzędzie leśnym – opisuje. Powagę urzędu potwierdzają wiszące na ścianie godło, mundur, poroża. W pomieszczeniu recepcji można się zapoznać z makietą ośrodka i mapą parku. W sali projekcyjnej odwiedzający oglądają kilkuminutowy film o puszczy. – To dawna kuchnia. W tej części budynku mieszkał sekretarz, druga najważniejsza osoba w nadleśnictwie – tłumaczy Beata Bąk. Nie dziwi zatem nowoczesna jak na tamte czasy toaleta.
Przechodzimy do dawnej sypialni sekretarza. – Tutaj możemy dowiedzieć się, jak wyglądała pierwotna puszcza, zanim zaczął w niej gospodarować człowiek – mówi przewodniczka. Na tle wielkogabarytowej, podświetlanej tablicy z gatunkami puszczańskich zwierząt, roślin i grzybów widnieje fragment czerepu tura z rogami – smutne przypomnienie o jednym z utraconych gatunków. – Ostatnia turzyca w tym regionie padła w 1627 r., w Puszczy Jaktorowskiej – kontynuuje pani Beata. Ale w tej opowieści są też słowa o potrzebie i sensie ochrony naszej przyrody: o wilkach, które po wielu latach tu wróciły, a także o rysiach, bobrach czy łosiach, którym w powrocie pomógł człowiek.
Opowieść o działalności człowieka
W muzeum są dwie takie tablice. Druga opowiada o wpływie człowieka na ten unikalny ekosystem. Obrazuje nam historię eksploatacji zasobów puszczy od działalności budników, bartników i osadników olenderskich, po budowę wąskotorowych kolei, które przecinały leśne tereny. Poznamy też skarby lasu – surowce takie jak kalafonia, terpentyna i dziegieć, które przez stulecia służyły człowiekowi.
Jednak ta opowieść nie jest tylko historią współpracy człowieka z przyrodą. To także przypomnienie o czasach, gdy osadnictwo, łowiectwo i intensywna gospodarka leśna prowadziły do wyniszczania tego środowiska. Tablica skłania do refleksji nad tym, jak ważne jest znalezienie równowagi między korzystaniem z zasobów natury a jej ochroną.
Na ścianie pomieszczenia rozdzielającego obie sale, oprócz historycznych zdjęć, umieszczono słynną pierwszą wzmiankę o Puszczy Kampinoskiej. W 1565 r. królewscy lustratorzy zanotowali w księgach: „Jest tam w ziemi sochaczewskiej u Kapinossa puszcza wielka, aleśmy tam nie rewidowali, bo suma stara”. Te słowa przenoszą nas w odległe czasy, kiedy puszcza była niemal nietkniętym obszarem dzikiej przyrody.
Kolejne interesujące pamiątki zgromadzono w dawnej jadalni sekretarza. Umeblowanie odtworzono na podstawie archiwalnych fotografii. Ścianę zdobi tablica nadleśnictwa Kampinos z lat 30. XX w., używana także po wojnie. W gablocie zwiedzający mogą podziwiać wydobyte z ziemi artefakty: kamienne narzędzia dawnych łowców, kule, carskie kajdany. W rogu pomieszczenia uwagę przyciąga makieta domu nadleśniczego (budynek czeka na remont), z odtworzonymi wnętrzami. Każdy eksponat, zdjęcie czy dokument w tych salach przypomina, że w dzieje prastarej puszczy nierozerwalnie wplotła się historia ludzi, którzy z niej korzystali – zarówno z rozwagą, jak i niekiedy z dramatycznymi konsekwencjami.
Kasjerówka z salą audiowizualną
Drugi budynek kompleksu – kasjerówka, w której działało stare muzeum – zmienił się nie do poznania. Jest tu sala audiowizualna oraz pracownia z zapleczem technicznym. To nowość. – W dawnym muzeum nie można było prowadzić warsztatów przyrodniczych. Teraz zapraszamy tu grupy szkolne oraz dorosłych. Sale są przestronne, doświetlone. Zostały wyposażone w nowoczesne systemy multimedialne – wymienia zalety nowych pomieszczeń Beata Bąk. W pierwszej izbie uwagę przykuwa prawdziwy szkielet łosia – symbol kampinoskich lasów. Na ścianach zawisła kolekcja wypreparowanych zwierząt, znana z dawnego muzeum. Druga sala wprowadza w bardziej naukowy klimat. Ustawione tam ławki i stoliki zachęcają do pochylenia się nad sekretami natury. W ich zrozumieniu pomagają liczne gabloty, plansze i tablice edukacyjne z nasionami, pędami, owocami. Są drzewa i przekroje pni oraz szuflady pełne przyrodniczych skarbów. To raj dla małych i dużych odkrywców.
W kasjerówce jest też miejsce poświęcone zasłużonym dla tutejszej przyrody naukowcom: profesorskiemu małżeństwu Kobendzów. To dzięki nim w 1959 r. powstał Kampinoski Park Narodowy. W zaaranżowanym gabinecie Romana Kobendzy zgromadzono wiele osobistych pamiątek: książek, rycin i notatek. Nie mogło zabraknąć aparatu fotograficznego, a wykonane przez profesora zdjęcia wyświetlane są na ścianie z zabytkowego projektora. Jest tam też mapa puszczy wykonana ręcznie przez Jadwigę Kobendzinę, ukazująca niezwykłe sąsiedztwo pasów kampinoskich wydm i bagien, borów i olsów.
Każdy detal wnętrza został pieczołowicie odtworzony, z dbałością o zachowanie historycznego charakteru budynku. Ścianom przywrócono oryginalne barwy, zachowano światła, tj. fragment oryginalnego tynku z malowaniem. Rozjaśniają je stuletnie żyrandole, wspomagane nowoczesnymi systemami oświetleniowymi. Uratowano wiele detali, takich jak stolarka okienna i drzwiowa, okucia oraz fragmenty oszklenia. Na podstawie historycznych wzorników wzniesiono nowy, komfortowy i elegancki budynek z sanitariatami. Zadbano także o układ przestrzenny dawnej osady leśnej: zachowano układ alejek łączących obiekty. Prace doceniło Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, przyznając parkowi wyróżnienie w konkursie „Zabytek Zadbany”.
Nowe muzeum doceniają też zwiedzający. – Największe wrażenie robią na nich wielkogabarytowe plansze oraz szkielet łosia. Starszym podoba się też kancelaria nadleśniczego – mówi Beata Bąk. I dobrze. Muzeum powinno być jak puszcza – różnorodne, by każdy mógł znaleźć tam coś, co na zawsze zostanie we wspomnieniach.
Sławomir Kasjaniuk
Projekt: Zwiększenie atrakcyjności kulturalnej zabytkowego kompleksu budynków Ośrodka Dydaktyczno-Muzealnego Kampinoskiego Parku Narodowego w Granicy. Wartość projektu: ok. 928 tys. zł. Dofinansowanie z UE: ok. 583 tys. zł